Przeszłość definiuje naszą przyszłość, to ona określa kim
jesteśmy, jacy jesteśmy i jakie wybory podejmujemy. Jak poradzić sobie zatem z
życiem, jak okiełznać przyszłość, kiedy przeszłość była przerażająca? Na te
pytania odpowiada najnowsza książka wydawnictwa Między Słowami: „Obietnica
Łucji” autorstwa Doroty Gąsiorowskiej.
Łucja – na pierwszy rzut oka kobieta sukcesu - chce zmienić
swoje życie: obcina włosy, pakuje walizkę i ucieka (kolejny zresztą raz) - podejmuje
pracę nauczycielki historii w wiejskiej szkole w Różanym Gaju. Nowa praca i
nowe środowisko ma jej pomóc zapomnieć o bardzo trudnej przeszłości: koszmarnym
dzieciństwie, nierozwiązanych problemach z rodzicami, nieudanym małżeństwie,
trudnościach z zajściem w ciąże. Wszystkie przeżycia, kumulowane w środku nie
pozwalają jej jednak zacząć wszystkiego zupełnie od nowa.
Sytuacja zmienia się jednak, gdy Łucja poznaję Anię –
uczennicę, która od pierwszej lekcji przyciągnęła jej uwagę oraz jej matkę. Ewie,
która umiera na białaczkę zostało bardzo niewiele czasu – w Łucji znajduje
jednak przyjaciółkę, której może powierzyć największy skarb oraz swoją
tajemnicę. Nauczycielka podejmuje się karkołomnego zadania i składa obietnicę,
której będzie bardzo trudno dotrzymać.
Sięgając po tę książkę liczyłam, że przeczytam kolejna
powieść na kobiet – przesyconą specyficznym poczuciem humoru; z prostą,
romansową historią. Zawiodłam się na całej linii, ale po raz pierwszy był to
zawód pozytywny. Historia przedstawiona przez Dorotę Gąsiorowską jest lepsza,
piękniejsza i mądrzejsza niż moglibyśmy zakładać.
Po pierwsze: fabuła. Historia zawarta w tej książce wciąga
od pierwszych stron do tego stopnia, że ani się nie obejrzycie pierwsze 100
stron jest już za wami. A co najlepsze – wcale nie macie ochoty odkładać
książki na bok. I chociaż niektórych może drażnić zaskakująca ilość zbiegów
okoliczności jakie spotykają głównych bohaterów, w mojej opinii stanowi to
tylko dodatkowy atut. Genialnym zabiegiem jest także połączenie losów bohaterów
i historii zabytkowego pałacu i jego mieszkańców. Obie historie doskonale się uzupełniają
tworząc bardzo harmonijną całość.
Po drugie: bohaterowie. Naprawdę bardzo dawno nie trafiłam
na tak dobrze wykreowane postaci. Autorka przedstawia nie tylko ich historię,
ale przede wszystkim tworzy skomplikowaną sieć uczuć i relacji międzyludzkich.
Główną bohaterkę poznajemy nie tylko dzięki jej działaniom i wspomnieniom, ale
przede wszystkim poprzez jej uczucia. Wszystko to sprawia, że bohaterowie
wydają bardzo autentyczni i wychodzą po za zwykły schemat.
Po trzecie: atmosfera. Chyba tylko XIX-wieczni mistrzowie
potrafili oddać z taką precyzją otoczenie swoich bohaterów. Autorka bardzo
plastycznie opisuje środowisko jej bohaterów ułatwiając tym samym czytelnikom
przeniesienie się do Różanego Gaju. Wyraźnie zaznaczone są także różnice między
życiem na wsi a bliżej mi znanym życiem w wielkim mieście. Całość uwiarygodnia
ponadto sporadycznie zastosowana gwara. Dodając do tego jeszcze symbolikę
zawartą w opowieści zyskujemy bardzo ciepłą, poruszającą i klimatyczną opowieść.
Ogromną zaletą tej książki jest także naprawdę dobre
wydanie. Zastanawia mnie tylko dlaczego na okładce (nota bene bardzo ładnej)
zdecydowano się wykorzystać piwonie, a nie róże? Rewelacyjnym pomysłem jest
natomiast kampania wydawnictwa, które obiecuje, że jeśli książka nie przypadnie
nam do gustu można wymienić ją na inną.
Wskazanie minusów czy niedociągnięć w tej książce jest
naprawdę bardzo trudne. Momentami przeszkadzała mi ciut niespójna narracja –
takie szorstkie przejście od jednego opisu do drugiego, ale zaznaczam to tylko
dla zasady. Książkę uważam za naprawdę świetny debiut, który wprowadza naprawdę
dużo dobrego na polski rynek wydawniczy.
Książkę Doroty Gąsiorowskiej i historię Łucji serdecznie
polecam!
Za udostępnienie egzemplarza dziękuję serdecznie wydawnictwu "Między Słowami".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz