Na początku - przepraszam! Wiem, wiem - 10 dni minęło. Poprawię się i jeszcze do niedzieli opublikuję ze 2 posty. W ramach usprawiedliwienia - rozchorowałam się i po pracy nie miałam już na nic siły (włącznie z pisaniem), a że teraz poszłam na zwolnienie to nadrobię. I w ten sposób obiecuję, że jutro pojawi się recenzja "Jedynej" K. Cass. I kolejny post z serii rozważań po przeczytaniu (może tym razem wywołam jakąś dyskusję?)
I w ramach ustaleń i własnej mobilizacji: od poniedziałku posty pojawiać się będą 2 razy w tygodniu - w poniedziałek o artykułach etc. a w czwartki recenzje (żebyście w piątek pobiegli do biblioteki/sklepu, przeczytali przez weekend i mogli mnie skrytykować przed kolejnym postem :))
I obiecana recenzja:
A. Brecken, Nigdy nie gasną
Jeśli do tej pory nie przeczytaliście Mrocznych umysłów (recenzja tutaj) nie
czytajcie tego posta. I piszę to nie ze złośliwości, ale udzielając dobrej
rady. Nie psujcie sobie zabawy!
SPOILER ALERT! :)
Wracam do historii Ruby. Jedna z pomarańczowych na ostatnich
stronach Mrocznych Umysłów zgadza się na
współpracę z Ligą Dzieci (pamiętacie tą organizację, która zahacza o terroryzm?). Oczywiście, w zamian za swoje oddanie
„sprawie” ratuje Pulpeta i Liama przed wpływami Ligi. Temu ostatniemu wymazuje także wszystkie
wspomnienia związane z ich związkiem (inaczej ten nigdy nie opuściłby
ukochanej).
Ruby zostaje przydzielona do małego oddziału, którym
opiekuje się Cate. Poznaje tam Juda – młodego, sympatycznego żółtego, Vidę –
niebieską buntowniczkę i Nico – młodziutkiego zielonego. Cała czwórka swoje
przeszła. Razem stanowią dość wybuchowy zestaw.
Drugi tom rozpoczyna się pół roku po zakończeniu tomu
pierwszego, misją powierzonś Ruby i kilku innym agentom Ligi. Ich celem jest
odbicie bardzo cennego agenta z rąk rządu. Tym więźniem okazuje się... brat
Liama - Cole!
Cała historia bardzo się komplikuje, bo Cole przekazał
(przypadkowo) ważnego pendriva bratu. I teraz Liamowi grozi niebezpieczeństwo
(ze strony rządu, ze strony Ligi – z każdej strony). Ruby ucieka z Ligi
(przypadkiem zabierając Juda) i wyrusza w podróż, żeby odnaleźć Liama i odebrać
pendriva. Z czasem do grupy przyjaciół dołącza Vida i (ukochany przez
wszystkich) Pulpet! Razem próbują nie tylko uratować „Pana Idealnego”, ale
także zapobiec zamachowi stanu w strukturach Ligi i realizacji okrutnego planu
związanego z obaleniem rządu.
W ramach obiecanego spoilera powiem tylko, że wraca Clancy,
ale dalej nie dowiemy co z Suzume.
Co do opinii: książka trzyma w napięciu. I to mocno. Miałam
problem, żeby się od niej oderwać choćby na krótką chwilę. Co prawda Liam dalej
jest nieznośnie „Idealny” i wśród bohaterów wciąż widać wyraźny podział na
dobrych i złych, ale jest to w końcu książka dla młodzieży. Podobają mi się
szczególnie wątki Vidy i Pulpeta, którzy są dosyć skomplikowanymi i mniej
jednoznacznymi postaciami. Ruby mimo przeszkolenia dalej robi głupoty, ale
cóż... za to większość polubiła ją w pierwszym tomie. Posunęłabym się do
stwierdzenia, że drugi tom jest co najmniej tak dobry jak pierwszy, jeśli nie
lepszy. A jak sami na pewno się przekonaliście jest to rzadkość, bo kolejne
części zazwyczaj zaliczają tendencję spadkową.
Samą książkę polecam! I czekam (może bez takiego napięcia
jak na drugi tom, ale zawsze) na część trzecią, która za trochę ponad miesiąc
ma premierę w USA.
Na tym blogu doczytałam, że mają powstać opowiadania uzupełniające całość. I
jak tu nie polubić serii?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz