poniedziałek, 8 lutego 2016

J. Nelson, Oddam Ci słońce

O tej książce było głośno w zeszłym roku. Tylko, że wtedy nie miałam ani głowy ani serca do czytania. Teraz nadrabiam i żałuję, że tyle mnie ominęło.



Jude i Noah to bliźnięta. Oboje uzdolnieni i oboje specyficzni. Jude jednak mimo swoich dziwactw potrafi się wpasować w otoczenie, Noah odstaje. Uzupełniają się jednak doskonale i są sobie bardzo bliscy. Dopiero ciąg pewnych wydarzeń i podjętych decyzji sprawia, że ich relacja się psuje a oni zamieniają się miejscami.

Dobra, wiem – opis książki jest kijowy. Ale to dlatego, że nie chcę zdradzić Wam najważniejszych wątków, a to one tworzą całą niesamowitą historię.


Pierwsze co rzuca się w oczy to sposób skonstruowania książki. Autorka lawiruje zarówno między narratorami i okresami w ich życiu. To pierwsze zagranie pozwala czytelnikom poznać obu bohaterów i ich punkt widzenia. Druga technika pozwala tak namotać w fabule, żeby do końca książki trzymała w napięciu i pozostawiała czytelnika bez odpowiedzi na kluczowe pytania. Dlatego też tej książki nie da się tak łatwo odłożyć.

Drugim ważnym aspektem są bohaterowie – bardzo realni. Autorka tworzy ich indywidualny styl, który wyraża się nie tylko w sposobie opowiadania, ale i we wspaniałych „przerywnikach” (porady z tzw. Biblii oraz tytuły potencjalnych obrazów – co ja bym dała, żeby obrazy też się tam znalazły!). Oprócz ich indywidualności każdy czytelnik ma szansę „wejść do ich głów”, poznać ich proces myślenia i poczuć te same emocje. Ich uczucia sprawiają, że każdy z nas odnajdzie w nich cząstkę siebie, może się z nimi utożsamiać. Dużą zaletą tej książki jest to, że nie jest to zwykła banalna opowieść dwojga młodych ludzi, ale opowieść pełna uczuć.

Trzecim aspektem jest fabuła. O czym jest ta książka? Powinniście zapytać o czym nie jest. Powiedziałabym, że jest o dorastaniu, o tworzeniu więzi międzyludzkich, o podejmowaniu decyzji. Ale jednocześnie jest to książka o bliskości, radzeniu sobie po utracie kogoś bliskiego, o ponoszeniu konsekwencji swoich czynów, o samotności, o strachu, o problemach rodzinnych, o tolerancji. I uwierzcie mi - nie wyczerpałam katalogu tematów, które „Oddam Ci słońce” porusza.

Należy jeszcze podkreślić, że cała opowieść napisana jest bardzo plastycznie. To właśnie to sprawia, że całość jest tak niesamowicie wciągająca, realistyczna i piękna. Bo ta historia, jest naprawdę piękna – także językowo.

Gigantycznym atutem (przynajmniej dla mnie) są odwołania do Sztuki (celowo pisane wielką literą). Każdy kto widział swój ulubiony obraz „na żywo” i miał łzy w oczach zrozumie o czym piszę. J

Wszystko jest też bardzo ładnie wydane – świetny pomysł na okładkę, chociaż bohaterów tej książki wyobrażałam sobie zupełnie inaczej.

Całość tworzy bardzo zgrabną i doskonale napisaną opowieść, która wciąga od pierwszej strony. Podpisuje się pod każdą pozytywną opinią o tej książce – jak dla mnie jest niesamowita. To druga, po „Marsjaninie”, książka, która w tym roku wywarła na mnie tak ogromne wrażenie. POLECAM!!


2 komentarze:

  1. Książka jest ponoć genialna, mam naprawdę wielkie nadzieje z nią związane! :D
    Pozdrawiam,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie zrobiła ogromne wrażenie. Mam nadzieję, że też się nie rozczarujesz.

      BTW. Nominowałam Cię do LBA - jeśli masz ochotę odpowiedzieć na kilka pytań - zapraszam do zabawy. http://turkusowabiblioteczka.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award.html

      Usuń